Zniewalający wisiorek srebrny z białymi cyrkoniami ,który został wykonany z najwyższej próby srebra. Biżuteria polerowana pasuje szczególnie na każdy dzień tygodnia. Tylko wyobraź sobie jak wiele przyjemności sprawi Tobie posiadanie uroczego drobiazgu. Wyrób jubilerski ze srebra to istotny i efektowny dodatek do nienagannego ubioru. Polecam sklep internetowy Bizant.pl, w którym znajdziesz szykowne i niedrogie srebrne wisiorki z koralem.
W związku z tym, iż na tej stronie zamierzam się dzielić wiedzą jubilerską z innymi internautami przedstawiam poniżej historię kamei. Pierwsi podobno robili kamee Babilończycy, a Fenicjanie przenieśli tę trudną sztukę i miłość do rzeźbionych kamieni do Egiptu. Do wielkiego rozkwitu doszła owa sztuka w Grecji, zwłaszcza za czasów Peryklesa. Ceniono sobie kamee na dworze Aleksandra Wielkiego i jego zastępców.Piękne zbiory oryginalnych kamei posiadała w Aleksandrii dynastia Ptolemeuszy. Do dziś niektóre okazy, pochodzące z kolekcji Ptolemeuszy z I wieku p.n.e., zdobią zbiory europejskie. Własnością Kleopatry była najpiękniejsza kamea świata – czara Farnese. Po jej śmierci znalazła się z całym skarbem władców Egiptu w Rzymie. Aktualnie znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Neapolu. Pompejusz ofiarował jako votum świątyni Jowisza Kapitolińskiego kolekcję kamei greckich, wśród których było dwa tysiące pucharów z onyksu, oprawnych w złoto. Kamee noszono wówczas w naszyjnikach, kolczykach, naramiennikach, zapinkach ( fibulach), a także zdobiono nimi puchary, czarki i sprzęty. Na kameach często utrwalano wizerunki rzymskich władców. Zbiory tych rzeźb znalazły się potem w skarbcach władców europejskich, a w średniowieczu ozdabiano nimi nawet krucyfiksy i relikwiarze, nie bacząc na ich świecki, a niekiedy wręcz pogański charakter. Kamee oprawiane w metale szlachetne znalazły się także w koronach, zwłaszcza kochali je cesarze bizantyjscy. Kiedy w 330 Konstantyn I przeniósł skarby cesarstwa rzymskiego, wśród skarbów pokaźne miejsce zajmowały właśnie kamee. Niektóre z nich powróciły do Europy ofiarowane przez władcę Cesarstwa Łacińskiego Baldwina II, świętemu Ludwikowi by zorganizował kolejną wyprawę krzyżowców. Część kamei znalazła się w Sainte Chapelle, inne – w opactwie Saint-Denis. Dziś niektóre z nich są ozdobą muzeów francuskich.